Pracownicy z Sosnowca i okolic wystosowali list otwarty do Ministerstwa Zdrowia, a właściwie do ministra. Ponad 1000 osób, które podpisało się pod listem, to niemedyczni pracownicy okolicznych szpitali. Za pomocą listu pragną zwrócić uwagę na fakt, że wszyscy pracownicy szpitali mieli znacznie więcej pracy w związku z Covidem. Tymczasem doceniono tylko lekarzy.
Pracownicy niemedyczni apelują o podwyżki
Podczas trudnych miesięcy, gdy szpitale były pełne chorych na Covid-19, docenialiśmy przede wszystkim lekarzy, którzy ryzykowali swoim zdrowiem i życiem, lecząc chorych. Wiele mówiło się również o licznych nadgodzinach, które pracownicy medyczni byli zmuszeni wypracować, ponieważ ludzie potrzebowali pomocy. Można powiedzieć, że dla wielu lekarzy i pielęgniarek ostatni rok był zupełnie wyjęty z życia. W związku z tym nikogo nie dziwią ich większe wynagrodzenia.
Pozostaje pytanie, dlaczego pracownicy niemedyczni, którzy również wyrabiali nadgodziny i mieli bliski kontakt z chorymi, nie zostali uwzględnieni w gratyfikacjach? Co ciekawe, wśród niedocenionych osób są także pielęgniarki epidemiologiczne, które przecież wykonały ogrom pracy! Oprócz tego zupełnie pominięto osoby sprzątające, techników, rejestratorki medyczne, salowe, pracowników sterylizatorni i wiele innych działów. Pracownicy niemedyczni równie mocno, co lekarze, pracują nad funkcjonowaniem szpitala i dobrem pacjentów.
Ciężka praca za najniższą krajową
Wiele zawodów w Polsce wymaga dłuższego kształcenia i praktyki. Tym bardziej boli, kiedy za wieloletnie przygotowywanie się do zawodu otrzymujemy najniższą krajową. Ba! Kiedy po ponad 10 latach pracy nadal dostajemy tę najniższą krajową. Tymczasem pracy jest coraz więcej, a koszty utrzymania wzrastają w zastraszającym tempie.
Pracownicy szpitali zaznaczają, że wiele młodych osób po prostu rezygnuje. Wkrótce pracowników niemedycznych zacznie brakować. Każdy z nas chce godnie żyć i mieć nie tylko na rachunki, ale również na jedzenie. W szpitalach już można zauważyć pierwsze problemy z brakiem pracowników. W dobie koronawirusa na żadne braki personelu nie możemy przecież pozwolić.
Czy jest szansa, że list otwarty pracowników niemedycznych doczeka się pozytywnej odpowiedzi? Czas pokaże.