Tragiczne wydarzenia miały miejsce w piątkowy wieczór, 15 sierpnia, kiedy w jednym z mieszkań w Sosnowcu doszło do dramatycznej awantury. Jej konsekwencją była śmierć 66-letniej kobiety, a podejrzanym o to przestępstwo jest jej 37-letni syn. Mężczyzna został zatrzymany zaledwie trzy godziny po odkryciu zwłok.
Niepokojący rozwój wydarzeń w Sosnowcu
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które policja odebrała w piątkowy wieczór, 17 sierpnia. Informacja dotyczyła możliwej śmierci kobiety w mieszkaniu w Sosnowcu. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, natrafili na zamknięte drzwi, co zmusiło ich do siłowego wejścia. Wewnątrz odkryli ciało starszej kobiety, a podjęta próba reanimacji zakończyła się niepowodzeniem.
Rola syna w tragicznych wydarzeniach
Już pierwsze ustalenia sugerowały, że w sprawę mógł być zamieszany 37-letni syn ofiary, który od pewnego czasu przebywał w jej mieszkaniu. Gdy tylko ustalono jego tożsamość i wygląd, policja rozpoczęła intensywne poszukiwania. Dzięki współpracy kilku wydziałów, mężczyznę udało się zatrzymać zaledwie trzy godziny po zgłoszeniu przestępstwa.
Przyznanie się do winy i dalsze kroki prawne
Po zatrzymaniu mężczyzna został przesłuchany i przyznał się do popełnienia zbrodni. Według dostępnych informacji, pomiędzy nim a jego matką doszło do gwałtownej kłótni, która eskalowała do użycia przemocy, co w efekcie doprowadziło do tragicznej śmierci kobiety.
Na wniosek prokuratury sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na okres trzech miesięcy. Jeśli zostanie uznany za winnego zabójstwa matki, grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Sprawa jest nadal badana, a kolejne etapy postępowania będą kluczowe dla ustalenia pełnego obrazu zdarzeń.