W naszym kraju szacuje się, że około 2,5 miliona osób boryka się z problemem bezdechu sennego. Blisko 300 tysięcy osób powinno być objętych leczeniem. Schorzenie to najczęściej dotyka mężczyzn powyżej 40 roku życia oraz kobiet powyżej 50 roku życia. Bezdech senny zaburza normalny sen, co może prowadzić do udarów, nadciśnienia tętniczego, cukrzycy typu 2 czy depresji. Dlatego tak ważne jest badanie snu i diagnozowanie bezdechu. Liczba Polaków zadowolonych z jakości swojego snu dynamicznie maleje. Obecnie jest to ponad 40% populacji, co stanowi spadek o 12% w porównaniu do poprzednich lat.
Bezdech senny to momentowe zatrzymanie oddechu podczas snu. Przerwy te mogą trwać od kilku sekund do nawet kilku minut i mogą prowadzić do niedotlenienia organizmu. Typowymi objawami bezdechu sennego są chrapanie (częściej występujące u mężczyzn), bezsenność, częste budzenie się, zmęczenie, senność w ciągu dnia, poranne bóle głowy, zaburzenia pamięci czy koncentracji. Najczęściej spotykanym rodzajem bezdechu jest bezdech obturacyjny, polegający na zablokowaniu górnych dróg oddechowych na poziomie gardła. To oznacza, że człowiek się dusi chcąc oddychać, ale nie jest w stanie nabrać powietrza. W niektórych przypadkach może wystąpić tzw. bezdech centralny, gdzie chory zapomina o procesie oddychania.
„Najważniejszymi czynnikami zwiększającymi ryzyko wystąpienia bezdechu sennego są stres oraz otyłość. Każdy rodzaj bezdechu sennego prowadzi do zaburzeń snu. Niewyspany organizm jest zmęczony, osłabiony i niezdolny do koncentracji, co może skutkować nawet wypadkami komunikacyjnymi. Nie można też zapomnieć o powikłaniach, które wiążą się z bezdechem, takich jak choroby serca, udar mózgu, nadciśnienie tętnicze czy cukrzyca typu 2” – wyjaśnia lekarz Jaromir Kuleszyński, internista z Oddziału Chorób Wewnętrznych i Geriatrii Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego.