W czwartek województwo śląskie nawiedziły czarne chmury i porywisty wiatr, który połamał konary i poprzewracał drzewa. W wielu miejscowościach dachy budynków zostały uszkodzone, a linie energetyczne pozrywane. W wyniku wichury rannych zostało co najmniej pięć osób, w tym przedszkolanka, na którą zawaliła się część sufitu.
Od późnego wieczoru w środę (16 lutego) do piątku rano (18 lutego) strażacy z województwa śląskiego przeprowadzili ponad 1 300 interwencji, odpowiadając na zgłoszenia związane z wichurą. W sumie do akcji oddelegowano ponad 6 000 strażaków. Najwięcej pracy straż pożarna miała w Zawierciu, Katowicach, Lublińcu i Częstochowie.
Ponad 1 000 interwencji dotyczyło silnego wiatru, ponad 120 obejmowało uszkodzone poszycia dachowe (w tym 6 zerwanych dachów), a prawie 50 miało związek z zalewającą wodą. Elementy poszycia dachowego zostały zniszczone m.in. w jednym z kościołów w powiecie kłobuckim i w szpitalu powiatowym w Lublińcu. Rannych zostało pięć osób.
Strażacy zabezpieczali zwisające konstrukcje i wypompowywali wodę na terenach całego województwa śląskiego. Skutecznie zabezpieczone zostały także budynki gospodarcze, z których wichura całkowicie pozrywała dachy.
Z powodu wichury pięć osób zostało rannych
W Rudzie Śląskiej ucierpiał kierowca i jego pasażer – na ich samochód przewróciło się drzewo.
W Zabrzu drzewo przewróciło się na przechodnia, któremu na pomoc przybyli medycy pogotowia ratunkowego.
W Tychach w przedszkolu przy ul. Dmowskiego na nauczycielkę spadła część sufitu. Poszkodowana została przewieziona do pobliskiego szpitala. Natomiast dzieci zostały przeniesione do innej sali.
W miejscowości Kalety (pow. tarnogórski), na drodze DW 908, silny podmuch wiatru powalił drzewo, które przewróciło się na przejeżdżający samochód i uwięziło w nim kierowcę. Strażacy – przy użyciu specjalistycznego sprzętu – wyciągnęli poszkodowanego z pojazdu i przekazali służbom ratownictwa medycznego.