Rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, st. bryg. Karol Kierzkowski, poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową w dniu wtorkowym o tragicznych zdarzeniach, które miały miejsce dzień wcześniej. Z komunikatu wynika, że życie straciły dwie osoby, które padły ofiarami śmiertelnego zatrucia tlenkiem węgla. Wśród nich znajdował się młody chłopiec z Sosnowca, który miał zaledwie 18 lat.
Dane Państwowej Straży Pożarnej pokazują smutną statystykę. W ciągu ostatnich 24 godzin, oprócz dwóch śmiertelnych ofiar, siedem osób musiało być pod opieką lekarzy z powodu zatrucia tlenkiem węgla. Straż pożarna została wezwana do interwencji aż 17 razy w związku z emisją tego śmiertelnie niebezpiecznego gazu.
Oprócz 18-letniego mieszkańca Sosnowca, drugą ofiarą okazał się 42-letni mężczyzna znaleziony w budynku wielorodzinnym w Kolbuszowej, na Podkarpaciu. Od początku października, uznawanego za start sezonu grzewczego, straż pożarna odnotowała już 1365 interwencji związanych z emisją tlenku węgla. W wyniku tych zdarzeń życie straciło 26 osób, a kolejne 714 wymagało pomocy medycznej.
Warto przypomnieć, że czad jest gazem niezwykle niebezpiecznym. Jest niewidoczny, bezwonny i pozbawiony smaku, co utrudnia jego wykrycie. W układzie oddechowym człowieka łączy się z hemoglobiną nawet 250 razy szybciej niż tlen, co prowadzi do blokady dostarczania tlenu do organizmu. Objawy początkowego zatrucia to ból głowy, zawroty, osłabienie i nudności. Przy dużym stężeniu gazu w powietrzu może dojść do nieodwracalnych uszkodzeń ośrodkowego układu nerwowego oraz niewydolności krążeniowo-oddechowej, które mogą skutkować śmiercią.