W dziedzinie marketingu coraz częściej dostrzega się wykorzystywanie języka śląskiego. Jest on coraz bardziej obecny w mediach społecznościowych oraz przestrzeni publicznej. Warto jednak podkreślić, że nie wszystkim autorom udaje się poprawnie posługiwać tym dialektem. Przykładem może być określenie „ślunskie smaki”, które pojawia się w sieciach handlowych. Autor tego sformułowania popełnił błąd, zastępując literę „o” literą „u”. Język śląski posiada swój własny alfabet ślabikorzowy, który powinien być stosowany. Tym samym, prawidłowa forma to „Ślōnsk”, a nie „Ślunsk”. Alternatywą jest używanie alfabetu Steuera, stworzonego w okresie międzywojennym, gdzie Śląsk można zapisać jako Ślůnsk.
Rafał Adamus z Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy Pro Loquela Silesiana zauważa, iż niewłaściwe użycie języka śląskiego w kampaniach reklamowych ma miejsce przynajmniej raz na kwartał.
– Próba wykorzystania języka śląskiego przez osoby nieznające go na tyle dobrze, aby to robić poprawnie, wywołuje u mnie zażenowanie – przyznaje.
Choć w szkołach nie naucza się śląskiego języka regionalnego, istnieje możliwość skorzystania z pomocy organizacji takich jak Pro Loquela Silesiana. W 2009 roku pod przewodnictwem prof. Jolanty Tambor z Uniwersytetu Śląskiego opracowano ślabikŏrzowy szrajbōnek – zmodyfikowany alfabet łaciński do zapisu etnolektu śląskiego.
Wydano również „Zasady pisowni języka śląskiego”, które stanowią pierwsze w pełni naukowe opracowanie języka śląskiego i jednocześnie pierwszy słownik ortograficzny tego dialektu. Autorem tej publikacji jest dr hab. Henryk Jaroszewicz z Uniwersytetu Wrocławskiego, który jako podstawę kodyfikacji języka wybrał współczesną literaturę śląską.